Dopóki pogoda pozostaje w miarę znośna warto nacieszyć się tym,
co poza naszymi wnętrzami. Naładujmy akumulatory spacerami po parkowych
alejkach by odpowiednio przygotować się na to, co nieuchronne… listopad.
A gdy już nadejdzie ta pozornie ponura pora zdajcie się
na sprawdzone sposoby poprawiania nastroju. Połączcie
- jedzenie
- dobry film
- przyjaciół
a żadna jesienna szaruga nie da Wam się we znaki. W związku z
tym mamy dla Was propozycję, która nie wiąże się tym razem z dekorowaniem
mieszkania, ale ze spędzaniem w nim fantastycznego
czasu. Filmowy seans
i wspólne przyrządzanie potraw inspirowanych najlepszymi filmami.
i wspólne przyrządzanie potraw inspirowanych najlepszymi filmami.
Zaproście znajomych (najlepiej niech zrobią zakupy po
drodze, żebyście nie musieli ruszać się z domu :)), zorganizujcie film i do
roboty!
Oto nasza subiektywna lista top10. Nie są to żadne nowości, raczej ponadczasowa klasyka. Prawdopodobnie każdy widział je sto razy, ale to tym lepiej.:) Nikt nie będzie narzekał, że ożywione rozmowy zakłócają mu odbiór. Gotowi?
10. „Zakochany Kundel” – Spaghetti z mięsnymi klopsikami i sosem pomidorowym.
Nostalgiczny powrót do dzieciństwa. Propozycja dla osób…
nazwijmy to… niezbyt wprawnych w kuchni.:) Może być też sposobem na romantyczny
wieczór we dwoje.
9. “Pulp Fiction” – The Big Kahuna Burger & 5 Dollar MilkShake
Od setek tysięcy burgerów tego świata The Big Kahuna Burger
odróżnia to, że ma w sobie kawałki soczystego ananasa. Od setek tysięcy shaków tego świata 5 Dollar
MilkShake odróżnia to, że jest wart swojej ceny.:)
8. „Dziecko Rosemary” – napój pani Castevet
Coś dla ludzi o mocnych nerwach, lub propozycja na
Helloween. Dokładnie nie wiadomo, jakie kryje
składniki. Wiadomo natomiast, że nie warto przyjmować drinków od nieznajomych…
7. „Dziennik Bridget Jones” – zupa z pora
Bridget, jako córka postaci z czasów, gdy mini korniszony były
wyszukaną przystawką postanowiła uraczyć
przyjaciół w wieczór swoich urodzin
czymś zdecydowanie bardziej wytwornym. Krem
z porów wydaje się doskonałym pomysłem: zupa pożywna, smaczna, niebanalna… tylko może
nie związujcie warzyw niebieskim sznurkiem…?
Twoje zdrowie, Bridget!
6. „Przyjaciele” – lasagne, mac&cheese, sernik od „Mama’s Little Bakery”, pizza!
Monica jako szefowa kuchni zawsze stara się przygotować coś niesamowitego
dla przyjaciół. Tymczasem Joeyowi wystarczy lasagne lub kanapka z klopsem, a Chandler
w Święto Dziękczynienia opycha się makaronem z serem.
Jeśli nie potraficie
gotować, lub zwyczajnie Wam się nie chce zawsze możecie zamówić pizzę, albo
zwinąć sernik sprzed drzwi sąsiadki. W końcu najbardziej liczy się Towarzystwo!
5. „Ratatouille” – ratatouille :)
Jak mówi słynna maksyma Augusta Gusteau: gotować każdy może! A słynna warzywna potrawa
nikomu nie powinna sprawić problemu. W dodatku zawiera mnóstwo warzyw i będzie
doskonałym zastrzykiem witamin na jesienną słotę. Jedyne, co mi w tym daniu nie odpowiada, to
jego wielkość… nie ma nic bardziej wkurzającego, niż małe porcje!
4. „Nie zadzieraj z fryzjerem” – hummus , baba ganoush & fizzy bubblech
Dobry hummus dodaje energii, służy nie tylko od jedzenia,
ale doskonale sprawdza się przy wycieraniu okularów, myciu zębów i układaniu włosów. Natomiast od
czasu, kiedy po raz pierwszy zobaczyłam „Zohana” zastanawiam się, czy fizzy
bubblech naprawdę istnieje?
3. „Forest Gump” – Bubba shrimps
Rodzina Bubby miała wiedzę o krewetkach w małym palcu.
Najwłaściwiej przybliży to sam Bubba: „Jak mówiłem, krewetki to owoce morza.
Można je smażyć, gotować, dusić, piec.
Są szaszłyki z krewetek, krewetki w tomacie, krewetki w zalewie, krewetki
smażone w głębokim tłuszczu, panierowane, krewetki z ananasem, krewetki z
cytryną, krewetki z kokosem, krewetki z papryką. Zupa z krewetek, gulasz z
krewetek, sałatka z krewetek, hamburger z krewetek, kanapka z krewetkami… i to
chyba wszystko”.
2. „Chłopcy z ferajny” – więzienna włoska biesiada.
Kolacje mamy Tommiego (prywatnie matki samego Scorsese) sprawiają,
że człowiek momentalnie robi się głodny. Pani DeVito, jak każda prawdziwa Włoszka,
zawsze ma w kuchni coś pysznego. A nawet jak nie ma – to w mig coś upichci,
żeby chłopcy nie byli głodni.
Dlatego kiedy Henry Hill wraz z częścią ferajny zostali dorwani przez amerykański wymiar sprawiedliwości i trafili za kratki, zrobiło mi się smutno. To uczucie szybko minęło, gdy odkryłam, jak tam besiadowali. Kotleciki, sosy ze świeżych pomidorów, pasty… i czosnek siekany żyletką na plastry tak cienkie, że rozpływały się w rozgrzanej oliwie.
1.„Harry Potter” – kolacja inauguracyjna w Hogwarcie, butterbeer z gospody w Hogsmeade
To jest dopiero uczta! Magiczna sala w Hogwarcie
rozświetlona tysiącami świec, padający śnieg i niekończąca się góra pyszności!
W dodatku nie trzeba gotować, bo wszystko jest wyczarowane!
Jesienno – zimową porą można rozgrzewać się kremowym butterbeer bez obaw o kalorie – do wiosny daleko. Napój bezalkoholowy (taa, jasne…), a krzepi i uczniom Hogwartu zawsze poprawia nastrój.:)
ENJOY!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz